Rozdział 13

Rozdział dedykuję "To Ja"
Uwielbiam jej komy

German POV.
Z krainy snu wyrwały mnie promienie wschodzącego słońca, padające centralnie na moją twarz, przez duże okno, zajmujące całą ścianę . W pomieszczeniu panowała cisza, przerywana co sekundę przez ciche tykanie zegara. Mój wzrok powędrował na szwagierkę, która pogrążona we śnie leżała obok mnie z głową ułożoną na moim ramieniu. Jej blond włosy były ułożone w lekkim nieładnie, a malinowe usta delikatnie uchylone. Gdyby tylko miała ciemne włosy, oczy i lekko zadarty nos, mogłaby być klonem mojej zmarłej żony. Starając się zachowywać jak najciszej pod głowę kobiety ułożyłem małą poduszkę i wstałem z miękkiej kanapy. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę kuchni i postanowiłem robić jakieś śniadanie. Mogłem śmiało przyznać, że kucharz ze mnie był beznadziejny, całe życie miałem gosposię, więc było to do przewidzenia. Znalazłem w lodówce jajka, masło, ser i szczypiorek i zabrałem się za robienie jajecznicy, której starałem się nie zepsuć.
- Zmiejsz gaz- Usłyszałam melodyjny głos tuż nad moim uchem, gdy stałem przodem do kuchenki i mieszałem jedzenie. Podskoczyłem, zaskoczony tym nagłym dźwiękiem i gwałtownie odwróciłem się w stronę szwagierki, przypadkowo ocierając się o nią. Kiedy nasze klatki piersiowe się otarły mnie przeszedł przyjemny dreszcz, a ona wydała z siebie cichy jęk.
- Przestraszyłaś mnie- Westchnałem, marszcąc lekko brwi. Był to mój zwyczaj, nad którym nawet nie panowalem. Kobieta uśmiechnęła się przepraszająco i zerknęła na jedzenie, umieszczone na patelni. Sięgnęła dłonią po drewnianą łyżkę i pomieszała jedzenie, aby kilka minut później przenieść je na dwa talerze. Natomiast ja, nie chcąc zachowywać się jak typowy facet i tylko czekać na żarcie, zrobiłem dwie kawy oraz nakryłem stół, ustawiając na jego środku wazonik z kwiatem. Blondwłosa położyła naczynia na przeciwnych stronach i pokazała gestem ręki, abym zasiadł do stołu.
- Co u ciebie?- Przerwałem ciszę, która z sekundy na sekundę robiła się coraz bardziej irytująca. Szwagierka upiła łyk kawty, poczym podniosła nieśmiało wzrok, spoglądając na mnie.
- W porządku.- Odparła szybko, głośno wypuszczając przy tym powietrze.
Zaczęła skrepowanie jeść i bawić się włosami.
- Dlaczego się denerwujesz? - Zapytałem po chwili, podczas której, przeglądałem się zestrestresowanej blondynce.
- Boję się- Wyznała cichutko, ponownie spuszczając wzrok na swoją porcję. Chciałem już się zapytać "czego?", jednak nie pozwoliła mi na to i zaczęła sama z siebie mówić- Boję się, że postanowisz wywieźć Violę i nigdy więcej jej nie zobaczę.- Zauważyłem łzy w jej oczach, które starała się niepostrzeżenie otrzeć wierzchem dłoni.
- Nie zrobię tego- Starałem się ją upewnić. Była to prawda. Violetta zaczęła już chodzić do szkoły w Buenos Aires i do tego ogromnie zżyła się ze swoją ciotką. Miałem więc pewność, że gdybym postanowił wyjechać, żadna z nich by mi tego nie wybaczyła.
- Nie mam pewności.
- Musisz uwierzyć mi na słowo- Uniosłem do góry kąciki ust, tworząc uśmiech. Mojej towarzysze jednak nie było do śmiechu. Spiorunowała mnie jedynie spojrzeniem, nic nie mówiąc o wracając do jedzenia. Ta chwila była właśnie przełomowym momentem. Spojrzałem na nią i jej postępowanie z zupełnie innej perspektywy. Kłamała i podawała się za guwernantkę, bo podejrzewała, że jeżeli dowiem się kim jest nie dam jej możliwości widywania się z Violetta.- Idziesz dzisiaj do pracy?
- Zaczynam za godzinę- Oznajmiła, kończąc swoją porcję jajecznicy. - Będę się zbierała- Uśmiechnęła się sztucznie i wstała od stołu, wkładając naczynia do zmywarki. Kiedy wyszła z mojego mieszkania wpadłem na lekko szalony pomysł, który postanowiłem zrealizować.

Sięgnęłam do torebki, w celu poszukania kluczy od mieszkania, jednak moja skóra zamiast metalowych narzedzi wyczuła prostokątną kartę papieru. Zaciekawiona zacisnęłam na nimpalce i wyjęłam z torebki.  Okazała się to być biała koperta, ozdobnymi literami podpisana moim imieniem. Delikatne otworzyłam ją i z środka wyjęłam list. Rozłożyłam go i zaczęłam czytać.

Droga Angeles
Nie wiem czemu wpadłem na tak głupi pomysł, próby skontaktowania się z tobą w ten sposób , ale mam nadzieję, że przeczytasz to do końca. Podczas naszego poprzedniego spotkania w moim mieszkaniu sporo rozmyślałem o twoim postępowaniu i mojej reakcji. Wiem, że pewnie nic to nie da, ale przepraszam. Domyślam się, że nienawidzisz mnie za to, że wyjechałem po śmierci Maryi, ale mi też było ciężko. Jej śmierć wstrząsnęła mną do tego stopnia, że pragnąłem wszystko co z nią związane, pozostawić w przeszłości, zakopane głęboko. Od czasu, kiedy się od nas wyprowadziłaś, Violetta zaczęła sprawiać coraz więcej problemów, Olga mniej mówić i się uśmiechać, a Ramallo... On przestał na mnie krzyczeć. Odnoszę wrażenie, że jesteś jakimś dobrym aniołem, który łączy i sprawia, że wszystko jest lepsze z nim, niż bez niego.
Zdaję sobie sprawę, że potraktowałem Cię okropnie. I nie zdziwię się, jeżeli nie zechcesz mi wybaczyć, ale proszę wróć.
Wróć do nas ze względu na Violette, potrzebuje matczynej miłości, którą ty ją obdarzyłaś w kilka miesięcy. Wróć do Olgi, żeby być powodem do jej codziennego  śmiechu, zapału do żywych rozmów i pyszniejszych dań. Jeżeli chcesz, to wróć też do mnie. Wróć do mnie, aby na mnie krzyczeć, gdy robię coś źle, żeby dawać mi rady wychowawcze, *żeby pomóc mi odmrozić moje serce, które przez te wszystkie lata, zostało otoczone lodem.*
Wszyscy w domu okropnie tęskimy i czekamy na twój powrót. Obiecuję, że przestane być takim cholernym dupkiem i juz nigdy nie sprawie ci takiej przykrości.
Angeles, proszę Cię wróć.
I przepraszam. Za wszystko.
German

Słowa mojego szwagra, zapisane na tej kartce sprawiły, że po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Pośpiesznie wyciągnęłam klucz i weszłam do mieszkania i ignorując głód, który mi towarzyszył, rzuciłam się na kanapę, aby gorzko szlochać w poduszkę. Dlaczego płakałam? German bardzo postarał się pisząc ten list, było tam tyle pięknych słów, utworzonych tylko za pomocą długopisu i uczuć. Byłam rozdarta. Nie wiedziałam, jaką decyzję powinnam podjąć. Jeżeli zdecydowałabym się wrócić do willi Castillo, mogłabym ponownie zostać zraniona. Gdybym natomiast została w swoim mieszkaniu, cierpiałabym jeszcze przez kilka miesięcy. Co powinnam zrobić? To pytanie nie pozwoliło mi tej nocy zasnąć, a jedynie leżeć za kanapie i wpatrywać się w wyłączony telewizor.

Od autora: Łapcie kolejny rozdział. Tak, mam świadomość, że rozdział jest krótki, nijaki i wgl. Ale musicie mi uwierzyć, pisanie rozdziału na wakacjach się okropnie trudne. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo jak wrócę długości i jakości rozdziałów będą normalne.
Z góry przepraszam za błędy i zapraszam do komentowania.
6 kom= next

Komentarze

  1. O jejciu drogi! Ja nie wierzę. Znowu dla mnie dedyk! :') :D
    Ja nie wiem co Ty widzisz w moich komach, ale jest mi bardzo miło :)
    O, German się zmienia... jak słodko.
    Pogodzili się, to cudownie.
    Nie było pocałunku, ale jakoś przeżyję 😂😂
    Dzięki, że się w końcu ogarnęli i German poprosił ją o powrót do domu ♡♡
    Czekam na next! ;* ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co widzę w twoich komach, ale po prostu je uwielbiam. Jeżeli chodzi o zgodę Germangie, to coś tam między nimi zaczyna się układać.
      Dzięki za komentarz :*

      Usuń
  2. Taaaaaaaak! Wreszcie jesteś, żyjesz i wcale nie porwał Cię jakiś terrorysta ! Nie wiem co ty chcesz od tego rozdziału. Wprawdzie fajniej by było gdyby znalazła jeszcze różę przywiązaną do listu :) . Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak jeszcze żyje. Po prostu jestem za granicą i nie mam czasu na pisanie. Wiesz czego chce od rozdziału? Jest krótki i mało zaplanowany.
      Dziękuję za miłe słowo ;*

      Usuń
  3. Wow! Jest rozdział i jak zawsze cudowny. Trzy razy dziennie wchodziłam na twojego bloga i sprawdzałam czy jest rozdział, ale czekanie się opłaciło :*
    German taki kucharz, pisarz, akrobata:D
    A co do Angie to sama nie wiem, musi podjąć słuszną decyzję i coś czuję że German jej w tym pomoże :) Wiem komentarz bez ładu i składu więc zakończę go pospolitym "czekam na nexta".
    Ps.Życzę twórczości i udanych wakacji:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :*
      Germana i Angie czeka jeszcze kilka sytuacji zanim będą mogli pozwolić sobie na sielanke.

      Usuń
  4. SWIETNY rozdzial. Taki romantico. Podoba mi sie nowy, slodki German. Czekamy z niecierpliwoscia na nexta, ktory miejmy nadzieje bedzie jak najszybciej.
    Pozdrawiam I zycze weny. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty