Rozdział 27

Rozdział dedykowany Clari1990
Mogą pojawić się przekleństwa!

Obudziłam się wtulona w tors Germana. Zadarłam głowę ku górze, aby sprawdzić czy mężczyzna jeszcze śpi. Spał. Wyglądał tak niewinnie. Jego twarz była spokojna, przez co wyglądała młodziej.
Jego malinowe wargi były lekko uchylone. Na moim ustach pojawił się lekki uśmiech. Przejechałam opuszkami palców po całej długości jego klaty. Zastanawiałam się, jak to możliwe, że dowiedział się o tym, co tu się działo. Skąd wiedział jak traktował mnie Michael?
-Dzień dobry- Zachrypnięty głos inżyniera wyrwał mnie z zadumy, równocześnie z delikatnym głaskaniem po włosach. - Nawet nie wiesz jak źle się z tym czuję...- Odezwał się po chwili ciszy, przerywanej jedynie przez tykanie wskazówek zegara.
- To nie twoja wina- Odpowiedziałam podpierając się na łokciach i spoglądając w jego intensywnie czekoladowe oczy.
-Gdybym cię tutaj nie zostawił...
- Miałeś wystarczająco dużo problemów- Przerwałam mu, zanim zdążył dokończyć wypowiedź. Mężczyzna zgromił mnie wściekłym wzrokiem.
- I dlatego mi nic nie powiedziałaś?!- Podniósł już zdenerwowany głos. - A gdyby zrobił ci coś poważniejszego? - Krzyknął z wyrzutem. Usiadł na łóżku patrząc w moje oczy wyczekując jak najszybszej odpowiedzi.
- Broniłam si...
-Ale mogłaś nie dać rady, miałaś zwyczajne szczęście! Nie ukrywajmy jesteś słabsza od niego i to o wiele, więc to, że ci się udało, to był po prostu fart!- Tym razem to on mi przerwał. Nie był zły, w żadnym razie. On był wściekły. Chyba ostatni raz w takim stanie widziałam go, gdy w nieciekawy sposób dowiedział się, że jestem ciotką Violetty. Jego spojrzenie wyrażało jedynie gniew.
Przegryzłam wnętrze policzka, aby się nie rozpłakać. Spuściłam wzrok na swoje dłonie i zacisnęłam mocno powieki, żeby zahamować potok łez, który napływał do moich oczu. Usłyszałam ciężkie westchnięcie oraz poczułam jak materac lekko się unosi, co znaczyło, że German wstał.
- Skąd o tym wiesz?- Z moich ust padło pytanie, które zadawałam sobie już od wczorajszego wieczora.
- Ciężko było się oprzeć przeczytania twojego pamiętnika, skoro zostawiłaś go na wierzchu- Odpowiedział oschle wyciągając z szafy ubrania.
- Popierdoliło cię?!- Wrzasnęłam, zrywając się z łóżka i podchodząc do niego. Zmierzyłam go wściekłym spojrzeniem i oparłam ręce na biodrach. - Słyszałeś o czymś takim jak prywatność?!
- Słyszałaś o czymś takim jak zaufanie w związku?! Takie relacje oparte są na szczerości!
-  Nie chciałam cię martwić, bo byłeś załamany z powodu ciotki! I nie sądzisz, że ruszanie mojego pamiętnika, gdzie zebrane są ]moje myśli i uczucia, które chciałabym zachować dla siebie, to lekkie przegięcie?! Po co w ogóle go otworzyłeś?! Nie ufasz mi?- Wykrzyczałam, wyrzucając ręce w powietrze. Czułam jak z moich policzków spływały kolejne słone krople łez.
- Nie, nie ufam ci. Skąd miałem wiedzieć, co robiłaś podczas mojej nieobecności?!- Nie wytrzymałam. W furii zamachnęłam się i wymierzyłam mu siarczysty policzek, pozostawiając w miejscu uderzenia czerwony ślad. Mężczyzna ułożył dłoń w piekące miejsce i spojrzał na mnie z szokiem wymieszanym z gniewem. Zanim zdążył coś powiedzieć znajdowałam się już za drzwiami łazienki. Oparłam się dłońmi po obu stronach umywalki i pochyliłam się nad nią. Byłam zła, rozgoryczona i ogromnie smutna. Mężczyzna, którego kochałam właśnie zasugerował mi, że zdradziłam go podczas jego nieobecności w mieście. W ostatnim czasie przeżyłam sporo nieprzyjemnych chwil, a on zamiast dawać mi otuchy, doszczętnie zrujnował mi samopoczucie.


German.pov
Kiedy Angie zamknęła się w łazience, to uświadomiłem sobie jakie słowa wypłynęły z moich ust. Przecież tak nie myślałem. Warknąłem w furii i uderzyłem pięścią w ścianę, w której pojawiło się lekkie wgniecenie. Dopiero po chwili poczułem przeszywający ból w dłoni.
-Kurwa mać!- Wrzasnąłem rozmasowując nadgarstek. Byłem świadomy, że główną przyczyną mojej wściekłości nie była kłótnia z blondynką, ale to co zrobił jej Michael.
Cały w nerwach opuściłem sypialnie i ruszyłem do pokoju kuzyna. Otworzyłem drzwi i pewnie wszedłem do środka. Podszedłem do śpiącego bruneta i zdecydowanym ruchem przyłożyłem mu z pięści w twarz, gwarantując limo i sympatyczną pobudkę.
- Pojebało cię ?- Zerwał się na równe nogi, stając naprzeciw mnie. Szarooki był kilka centymetrów niższy ode mnie, więc bez problemu mógłbym go podnieść i wytargać za szmaty.
- Nikt cię nigdy nie nauczył, że nie bije się kobiet?!- Zamachnąłem się ponownie, jednak brunet zdążył uniknąć mojego uderzenia.
-Co ona ci nagadała?- Spytał zadziwiająco spokojnym tonem. Byłem pewny, że jeśli ktoś obudziłby mnie w taki sposób, zbierałby zęby z podłogi. Teraz jednak, nie zwróciłem na to uwagi. Raczej kumulowałem w sobie siły, aby go nie zabić.
- Ty już dobrze wiesz!- Warknąłem zaciskając dłonie w pięści.- Wiem o wszystkim co jej zrobiłeś!- Krzyknąłem wymierzając mu kolejny policzek. Złapałem go za ramiona i pchnąłem na ścianę. - Tylko i wyłącznie dlatego, że jesteśmy rodziną i musimy teraz zorganizować pogrzeb nic więcej ci nie zrobię. Ale jeżeli chociaż spojrzysz na moją Angie, zmienię twoje życie w piekło- Wysyczałem w stronę mężczyzny, stojącego pod ścianą. Byłem wściekły jak nigdy. Miałem ochotę rozwalić wszystko, co stanęło na mojej drodze. Miałem także ochotę nawrzeszczeć na Angeles, wytknąć jaka jest nieodpowiedzialna, jednak druga część mnie pragnęła ją przytulić i ochronić przed wszelkim złem tego świata.

Angie Pov.
Płakałam dość długo siedząc na łazienkowych kafelkach oparta o ścianę. Moja twarz i włosy do niej przylegające były mokre od łez. Nie mogłam przestać płakać, mimo że chciałam, nie potrafiłam wziąć pełnego wdechu. Podniosłam się w końcu i po kilkukrotnym przemyciu twarzy zimną wodą wyszłam z łazienki.
Pół dnia przeleżałam na łóżku z książką w dłoniach, jednak zamiast skupić się na lekturze, ja obmyślałam plan, co zrobić, aby choć trochę poprawić sobie humor. Miałam ogromną ochotę spotkać się z Pablem w jego mieszkaniu i opróżnić razem kilka butelek wina, jednak chwilowo było to niemożliwe do zrealizowania. Po jakimś czasie w mojej głowie pojawił się pomysł. Impreza.
Nie myślałam zbyt długo czy to dobry plan na spędzenie nocy, tylko pod wieczór zaczęłam się szykować.
Pierwsze co zrobiłam, to było wzięcie prysznica i spłukanie z siebie emocji spowodowanych kłótnią z inżynierem.
Umyłam włosy, twarz i ciało, a następnie rozprowadziłam po nim balsam w celu nawilżenia skóry.
Owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki, zupełnie ignorując Germana siedzącego w fotelu.
- Nie będę z nim rozmawiał!- Podniósł ton głosu na swojego rozmówcę.- Zorganizuj pogrzeb i przelej połowę pieniędzy z mojego konta. Drugą połowę zapłaci Michel- Wsłuchiwałam się uważnie w konwersacje bruneta, jednak starałam się nie dać tego po sobie poznać. Prychnęłam w myśli na to, że brunet nie może załatwić samodzielnie pogrzebu, tylko wysługuje się swoim asystentem. Pieprzony milioner się znalazł. Zaczęłam odnosić wrażenie, że mój kochany, troskliwy German zmienia się z powrotem w tego aroganckiego mężczyznę, którym był z początku.
Podeszłam do mojej szafy i wyjęłam z niej bieliznę, leginsy i koszulkę. Wróciłam do łazienki, aby się ubrać. Impreza wydawała mi się idealnym rozwiązaniem na ten wieczór. W planach miałam wypicie kilku drinków,  zabawić się i zapomnieć o wszystkich doskwierających mi problemach. Zabrałam się za makijaż. Powieki pokryłam złotymi cieniami, podkreśliłam rzęsy tuszem, a na usta naniosłam czerwoną szminkę. Włosy postanowiłam wyprostować, a w celu utrzymania dłuższego efektu, spryskałam je lakierem.
W końcu przyszedł czas na sukienkę. Ku mojej radości, Germana nie było w pokoju, dzięki czemu uniknęłam niewygodnych pytań z jego strony. Trochę czasu mi zajęło zanim wybrałam strój. Nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego, jednak w końcu moją uwagę przykuła czarna sukienka ze skórzanymi wstawkami w pasie i wzdłuż rękawów. Ubranie sięgało do połowy ud. Sukienka była krótka, zdecydowanie za krótka jak na mój gust, co pozbawiło mnie poczucia komfortu, jednak nic innego, co zabrałam ze sobą, nie nadawało się na imprezę. Pozostałam więc w mojej obcisłej kreacji, a na stopy wciągnęłam czarne botki na wysokim słupku. Przejrzałam się w lustrze i zadowolona z efektu zabrałam torebkę i po spryskaniu się ulubionymi perfumami mogłam opuścić dom.
Gdy wsiadłam do taksówki, którą wcześniej zamówiłam, poprosiłam kierowce o podwiezienie mnie pod jakiś klub. Okazało się, że nie miałam w czym wybierać, ponieważ to małe miasteczko posiadało tylko jeden tego typu lokal. Po kilkunastu minutach znajdowałam się pod szarym, dwupiętrowym budynkiem. Zapłaciłam kierowcy i zadowolona wkroczyłam do środka.

German PoV.
Kiedy Angie najprawdopodobniej poszła wziąć prysznic, ja zadzwoniłem do Hailey z propozycją wyskoczenia na imprezę. Chciałem się wyluzować i zabawić, a po ostatnim spotkaniu z czarnowłosą byłem przekonany, że nie będzie próbowała mnie ponownie uwieźć, wiedząc, że mam "narzeczoną".
Kobieta chętnie przystała na moją propozycję, więc szybko przebrałem się w jakieś lepsze ubrania i wyszedłem z domu. Nie chciałem tak z rana naskoczyć na Angie, ani tym bardziej powiedzieć, że jej nie ufam, co oczywiście nie jest prawdą, jednak nie zmieniało to faktu, że byłem zły i nie rozumiałem, dlaczego mi się nie zwierzyła.
- Skąd pomysł na imprezę?- Zapytała czarnowłosa, kiedy siedzieliśmy w jej samochodzie i zmierzaliśmy do klubu.
- Pokłóciłem się rano z Angie, dosyć mocno- Westchnąłem, spoglądając przez okno na mijany krajobraz. O ile krajobrazem można nazwać ulice i kilka umierających drzew zasadzonych przy drodze.
- Mogę spytać o co poszło?- Kolejne pytanie opuściło jej pomalowane różową szminką, pełne usta. Spoglądnęła na mnie kątem oka, jednak sekundę później jej wzrok znów był utkwiony w przednią szybę. Wziąłem głęboki wdech, zastanawiając się czy mogę się jej z tego zwierzyć. Hailey odkąd pamiętam była ogromną plotkarą, a nie chciałbym, aby całe miasteczko mówiło za dwa dni o moich problemach w związku.
- Zbyt delikatna sprawa, wolałbym zachować ją dla siebie.
- Rozumiem- Odpowiedziała, starając się ukryć urazę, co jak na moje oko, średnio jej wychodziło. - Mam nadzieję, że szybko się pogodzicie- Posłała mi słaby uśmiech, kładąc na chwilę dłoń na mojej.
Reszta drogi minęła w milczeniu.
Kiedy wkroczyłem do klubu, uderzył we mnie znajomy, charakterystyczny zapach papierosów i alkoholu. -Najpierw pijemy czy tańczymy?- Dotarł do mnie lekko zachrypnięty głos towarzyszki.
Postanowiłem całkowicie wyrzucić z głowy wspomnienie porannej kłótni ze szwagierką i łapiąc kobietę w pasie pociągnąłem ją na parkiet. Czułem jej dłonie na moich ramionach oraz to, że co chwilę ocierała się swoim ciałem o moje. Po kilku tańcach zasiadłem do baru i zamówiłem dla siebie i Hailey po drinku.
- Może zrobić ci masaż? - Zaproponowała Hailey spoglądając w moje tęczówki. Mimo, że kobieta ma zielone oczy, nie mogą się one równać z oczami Angeles. Podczas gdy czarnowłosa masowała moje ramiona, ja zamawiając koleiny kieliszek alkoholu przyglądałem się tańczącym ludziom na pakiecie. Moją uwagę przykuła kobieta o prostych, blond włosach, stała do mnie tyłem, więc nie mogłem całkowicie ocenić jej wyglądu. Mimo to, miała się czym pochwalić. Długie nogi, tyłek też niezły, zaokrąglone biodra i widoczne wycięcie w talii zapewne powodowało, że facet siedzący obok mnie też się w nią wpatrywał.
- Niezła jest- Stwierdził, a następnie pokierował na mnie swój wzrok. - Ale już jest Matta- Oznajmił, sprawiając, że dopiero teraz chciałem włączyć się z nim rozmowę.
- Co?
- Widzisz tego faceta, co wyrwał tą blondynę?- Przytaknąłem, kiwając głową.- To Matt, jest znany z tego, że wyrywa panienki na jedną noc. Wiesz... Byleby zaliczyć. Jesteś stąd? - Zapytał, zmieniając temat.
- Z Argentyny- Odpowiedziałem szybko, nadal z uwagą przyglądając się nieznajomej, bawiącej się z nijakim Mattem. Dłonie jej partnera zjeżdżały powoli z talii, coraz niżej, jednak kobieta nic sobie z tego nie robiła. Musiałem przyznać, że gdybym był sam, na pewno już byłaby ze mną w łóżku. Odwróciłem wzrok na Hailey i zdjąłem jej ręce z ramion. Całkowicie zapomniałem o obecności kobiety, która prawdopodobnie wsłuchiwała się z moją rozmowę z mężczyzną.
- Buzię też na ładną- Stwierdził, siedzący obok mnie blondyn. Kiedy zobaczyłem twarz kobiety, miałem ochotę przyłożyć sobie za to, że nie rozpoznałem w niej Angie. Moja Angeles właśnie zabawiała się z jakimś pieprzonym wyrywaczem i pozwalała żeby ją obmacywał! Skąd ona się tu do cholery wzięła... Do tego w takim ubraniu, które więcej odsłania niż zasłania?! Wstałem, szybkim krokiem kierując się do świetnie bawiącej się blondynki.
- Może powiesz mi co tu robisz?!- Złapałem ją za nadgarstek i odwróciłem w swoją stronę.
- Nie muszę ci się ze wszystkiego spowiadać!- Krzyknęła zła, próbując przekrzyczeć głośną muzykę.
- Właśnie że musisz! Idziemy do domu!- Rozkazałem i złapałem ją za dłoń, chcąc wyprowadzić z klubu, jednak ona nawet nie chciała o tym słyszeć.
- Nigdzie nie idę!  Chce się zabawić!
- Chyba powinieneś stąd wyjść- Facet, z którym tańczyła Angie lekko mnie od niej odepchnął i zasłonił swoim ciałem.
- Nie będziesz stawał między mną, a moją kobietą- Warknąłem. Teraz wszystkie hamulce puściły. Wszystkie emocje, które kryłem w sobie przez ostatnie dni dały upust, więc zanim pomyślałem o tym co robię, Matt zataczał się już od mojego uderzenia i wylądował na ziemi.
- Zwariowałeś?!- Wstrząsnęła z wyrzutem, chcąc pochylić się nad mężczyzną. W porę jednak złapałem ją za rękę i pociągnąłem w mniej zatłoczone miejsce.
- Co się dzieje?- Dołączyła do nas Hailey, spoglądając na Angie, a po chwili na mnie pytająco.
- Zabieram ją stąd- Odpowiedziałem przytrzymując blondynkę jedną dłonią w pasie, a drugą trzymałem jej rękę.
- Twoja narzeczona??- Wskazała na Angeles, a ja w odpowiedzi pokiwałem głową. Po kilku minutach cała nasza trójka czekała na taksówkę. Hailey oraz ja  sporo wypiliśmy, nie mówiąc o mojej szwagierce, więc nie mogliśmy prowadzić. Podczas mojej chwilowej nieuwagi Angie wyrwała się z mojego uścisku i chwiejnie podeszła do ulicznej latarni. Objęła ją ramionami i zaczęła przy niej tańczyć, zwracając uwagę kilku przechodzących obok mężczyzn. Z tego co zauważyłem byli równie pijani co ona, gdyż tylko pogwizdywali z podziwem, prosząc o powtórkę.
- Chodź tutaj. W domu czeka nas poważna rozmowa- Odrzekłem surowym tonem. Blondynka tylko głośno się zaśmiała, ale nie wykonała mojej prośby.
- Niby dlaczego mam cię słuchać?!- Prychnęła, ponownie dławiąc się śmiechem.
- Bo jesteś ze mną!
- Jestem dzieckiem ulicy i nikogo się nie słucham- Puściła latarni chcąc odejść jeszcze dalej, jednak nie udało jej się utrzymać równowagi i wylądowała na betonie.
- Przepraszam, że musisz to oglądać- Zwróciłem się do Hailey i podszedłem do Angie, aby pomóc jej się podnieść.
- Ty jesteś byłą Germana?- Spojrzałem na czarnowłosą zakłopotaną pytaniem Angeles. Moją partnerka chyba jednak nie chciała dłużej czekać na odpowiedź.- Nie rób sobie nadziei, wybrał mnie.- Westchnąłem posyłając przepraszające spojrzenie ciemnowłosej. Naszym wybawieniem okazała się nadjeżdżająca taksówka. Zasiadłem wraz z Angie z tyłu, aby móc ją kontrolować, zaś Hailey zasiadła na przednim siedzeniu pasażera. 
W domu byliśmy około drugiej. Pomogłem wysiąść szwagierce z taksówki i biorąc ją na ręce ruszyłem w stronę domu.
- Widać mi majtki!
- Trzeba było ubrać jeszcze krótszą sukienkę- Prychnąłem. Postawiłem ją dopiero w naszym pokoju. Kiedy nachyliła się, aby zdjąć buty, mogłem zobaczyć jej głęboki dekolt oraz tyłek, który odkrywała  sukienka. 
- Dlaczego poszłaś do tego klubu?! Dlaczego w takim stroju? Twoja piżama więcej zakrywa niż ta sukienka- Wrzuciłem ręce w powietrze. Odpowiedzi jednak nie otrzymałem. Bez słowa ominęła mnie z zamiarem wejścia do łazienki. Złapałem ją za nadgarstek, obracając w swoją stronę.
- Puszczaj mnie!- Warknęła próbując się wyrwać.- Idź do tej swojej "koleżanki "- Podkreśliła ostatnie słowo wypowiedzi.- Może ona cię wystarczająco zadowoli!
- I czym ty gadasz?- Złapałem ją za ramiona lekko potrząsając.
- Ty myślisz, że ja jestem ślepa?  Widziałam jak cię masowała- Syknęła. - A jaka jest w łóżku?  Lepsza niż ja? - Wytrzeszczyłem szeroko oczy, na to, co usłyszałem.
- Co ty sobie ubzdurałaś?- Cały mój gniew na nią, po wszystkich tych kłótniach wyparował, kiedy zobaczyłem jej oczy przepełnione smutkiem. Wyraźnie widziałem, że starała się nie popłakać.
- Skarbie -  Uniosłem jej podróbek tak, aby patrzyła na mnie. - Dzisiaj, miałem ochotę zabić każdego faceta, który chociaż na ciebie spojrzał. Nie mówić już o tym gnoju, z którym tańczyłaś.- Niespodziewanie Angeles zbliżyła się do mnie i wpiła w moje usta. Nim zdążyłem zareagować, wepchnęła swój język między moje wargi, rozpoczynając walkę o dominację. Pchnęła mnie na łóżko i zaczęła rozpoznać guziki mojej koszuli.
-Jesteś pijana- Przerwałem jej, gdy zjeżdżała pocałunkami coraz niżej, a dłońmi zaczęła rozpinać moje spodnie.
- Nie ważne- Szepnęła, ponownie wpijając się w moje usta.
- Dla mnie ważne.- Odsunąłem ją od siebie, a za chwilę przewróciłem się na bok. Kobieta zeszła ze mnie i wstała, aby zdjąć z siebie sukienkę i rajstopy. Następnie w samej bieliźnie położyła się obok mnie, kładąc się na mojej klatce piersiowej. - Rozpraszasz mnie- Objąłem ją w pasie, przeciągając bliżej siebie. Do moich uszu dotarł cichy chichot. - Ale jutro i tak czeka nas poważna rozmowa.
Kiedy blondynka zasnęła przytulona do mojej piersi zdecydowałem się przebrać ją w piżamę. Najdelikatniej jak potrafiłem przejechałem palcami po jej posiniaczonym ramieniu, czując jak ogarnia mnie złość na samego siebie, że nie zapewniłem jej odpowiedniej ochrony i pozwoliłem skrzywdzić.

Angie PoV
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Jęknęłam, gdy promienie słońca zaczęły razić moje oczy. Przewróciłam się na drugi bok i przykryłam poduszką Germana swoją twarz.
- Jak się spało? - Usłyszałam męski głos.
- Zamknij się!- Warknęłam i odwróciłam się z powrotem na  drugi bok, aby nie patrzeć na szwagra. Ten jednak nie dał za wygraną, usiadł obok mnie na łóżku i zaczął gładzić moją nogę.
- Dlaczego jesteś zła?

Od autorki: Oto kolejny rozdział, mam nadzieję, że się podoba. 
Chcę wam polecić pewnego bloga: claraidiegoblogspot.blogspot.com
Serdecznie was na niego zapraszam.
2 kom= kolejny rozdział


Komentarze

  1. Koooocham ten rozdział jak i całego bloga. Widać, że się do tego przykładasz. Mam nadzieję, że szybo dodasz nexta, bo zakończenie mnie nie satysfakcjonuje...
    (dzięki za reklamę XD <3 )
    ~W~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za miłe słowa! Niedługo next dodam, miejmy nadzieję, że do końca tego tygodnia kolejny już będzie i uda mi się napisać na zapas

      Usuń
  2. Piękny rozdział!!!
    Kocham ten blog!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracam do komentowania!!! Wczoraj postanowiłam obskoczyć wszystkie blogi jakie czytam, patrze a tu trzy nowe rozdziały !!! Czekam na szybciutiego nextabciekawi mnie co ta Angeles zrobiła się taka drażliwa. Jeśli mogę to się przy okazji zareklamuję : ostatnio zrobiłąm sobie gruntowne odświeżenie Harrego Pottera i zaczęłam pisać fanficka Sevmione, chętnych zapraszam: https://www.wattpad.com/story/112410120-serce-nietoperza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Angeles drażliwa, bo German przeczytał jej pamiętnik.
      Dzięki za komentarz

      Usuń
  4. ZAAJEBISTE CZKEMA NA NEXTA ! HAHA KOCHAM TWOJEGO BLOGA A TA SCENA Z KLUBU NO CUDNAAA

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty