Rozdział 32


Rozdział dedykowany "To ja"

Na imprezę charytatywną przygotowywałam się jak zawsze, w towarzystwie Pabla. Dlatego właśnie siedzieliśmy w mojej sypialni w willi Castillo, wybierając odpowiedni strój. German był jeszcze na spotkaniu, więc miałam całą sypialnię i garderobę dla siebie, nie narażając się, na narzekanie szwagra.
- Z włosami spiętymi w ten sposób wyglądasz jakbyś była dorosłą, dojrzałą osobą, która wie, co robi z własnym życiem-  Zachichotałam ironicznie i odwróciwszy w jego stronę z politowanym spojrzeniem, rzuciłam mu w twarz moimi ukochanymi flanelowymi spodniami od piżamy w owieczki, które leżały złożone na jednej z półek.
- Mam cię dość- Westchnęłam zrezygnowana siadając do toaletki.
- Przecież ty mnie kochasz
- Taa- Westchnęłam.- Ale nie na tyle, żeby pozwolić ci dźgać moje oko szczoteczką od tuszu.
- Zrobiłem to tylko raz-  Uniósł ręce w geście obronnym. - Poza tym sama prosiłaś, żebym cię pomalował.
- które lepsze?- Wstałam i podeszłam do przyjaciela, opuszczając wzrok, aby miał lepszy widok na moje powieki. Nałożyłam cienie do powiek na dwa różne sposoby- delikatny z błyszczącym pigmentem na jedno, a zimny i zmysłowy na drugie. Zazwyczaj makijaż nie przysparzał mi problemów, z łatwością dobierałam odpowiedni do okoliczności.
- Myślę, że ten delikatniejszy lepiej będzie pasował do tej białej sukienki-  Odpowiedział po chwili milczenia i upił łyk swojej herbaty. Z westchnięciem sięgnęłam po chusteczkę do demakijażu i starłam bardziej mysłowy cień i kreskę, a następnie zastapiłam go takim samym jak na drugim oku. Makijaż zakończyłam subtelnym różem i bladą szminką, po czym zamknęłam się w łazience, aby założyć sukienkę. Prosta, biała sukienka w kształcie litery "A", sięgająca do połowy uda. Szeroki dół dodawał kokieterii, a dekolt ukazujący kawałek biustu, dodawał odważnego, ale nie zdzirowatego akcentu. Wyszłam z łazienki pokazując się przyjacielowi i odwracając się wokół własnej osi.
- I jak? - Zapytałam zakładając na stopy czarne szpilki i pogładziłam dół sukienki.
- Wyglądasz ładnie. Włosy swobodnie upięte, ten kolor szminki bardzo pasuje do reszty makijażu, a sukienkę łatwo podnieść. Wyglądasz eleganco, a jednak w tym stroju jesteś w stu procentach gotowa na seks- Dokończył mierząc mnie wzorkiem, zapewne szukając czegoś, co można poprawić, ale chyba nic nie znalazł.
- Pablo!- Zganiłam go, krzyżując ręce na piersiach. Naszą krótką wymianę zdań, przerwał German wkraczający do pokoju i zrzucając z siebie marynarkę, przejechał po mnie wzrokiem. Podszedł do mnie i ucałowawszy moje czoło, wyjął z szafy jeden z garniturów i poszedł się przebrać.
- Pójdę już-  Oznajmił Pablo, gdy inżynier zniknął za drzwiami łazienki. Wstał z łóżka i cmoknął mój policzek na pożegnanie. - Sam się odprowadzę- Mruknął zamykajac za sobą drzwi naszej sypialni, pozostawiając nas samych.
Po kilku minutach, podczas których byłam pochłonięta nurkowaniem w szafie w poszukiwaniu kopertowej torebki, Geraman opuścił łazienkę.
W końcu znalazłam. Pudroworóżową ze srebrnym łańcuszkiem.
- Myślałem, że nie możesz wyglądać atrakcyjniej niż bez ubrania- Jego ton sugerował mi, że o tym myślał. Myślał o mnie... bez ubrania. Poczułam na ciele gęsią skórkę, a moje wnętrze gwałtownie zalała fala gorąca. Nie wiedziałam co na to odpowiedzieć, więc zjechałam wzrokiem w dół, na swoje dłonie. Chichot mężczyzny sprawił, że podniosłam na niego pytający wzrok. - Jesteśmy razem już tyle czasu, a ja nadal cię zawstydzam.
- Nie dziw mi się. Mówisz takie rzeczy, że trudno się nie onieśmielić, Germanie- Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, dotykając kołnierz jego śnieżnobiałej koszuli i poprawiłam go. Inżynier nachylił się nade mną i musnął krótko moje usta, jak na mój gust, za krótko. Przyjechałam po nim wzrokiem i musiałam przyznać, że w nowym, granatowym garniturze, prezentował się bardzo efektownie.
- Możemy już iść? - Zaproponował, na co ja w odpowiedzi pokiwałam głową. Złapałam go pod ramię i ruszyliśmy do samochodu.
Na miejscu było mnóstwo reporterów, którzy robili zdjęcia biznesmenów z innych miast lub może i państw.
- Co to jest?- Syknęłam, zanim wysiedliśmy z samochodu.- Mówiłeś, że to impreza charytatywna, a nie pieprzony czerwony dywan!- German spojrzał na mnie, powstrzymując uśmiech.
- To jest impreza charytatywna. Gazety potrzebują zdjęć- Wyjaśnił, łapiąc moją dłoń i splatając nasze palce ze sobą.
- Jestem zbyt niezdarna na tę okoliczność-  Jęknęłam niezadowolona.
- To prawda-  Zaśmiał się, pomagając mi wysiąść z auta. - I dlatego nie masz obowiązku odpowiadać na wywiadach.
Kiedy tylko fotorepoeterzy i dziennikarze zauważyli Germana, odwrócili się w jego stronę i zdjęcia, błagali o chwilę uwagi.
Jego twarz przybrała obojętną maskę, i idąc ze mną u swojego boku, trzymając mnie za rękę omijał ich zgrabnie, nie reagując na zadawane pytania. Przywarłam do niego, starając ukryć się rumieńce na moich policzkach i desperacko ściskając jego rękę. Gdy weszliśmy do hotelu, który byl miejscem spotkania, elekanccy mężczyźni odebrali od nas nakrycia i poinstruowali, gdzie mamy się udać. Sala bankietowa mieściła się w zachodnim skrzydle hotelu
Podążając za innymi, ubranymi elegancko ludźmi, dotarliśmy do kunsztownie udekorowanej sali, w której miała odbyć się kolacja i aukcja. - Chodź - Mruknął prowadząc mnie do jednego z okrągłych stolików w pierwszym rzędzie, w którym już mogłam zauważyć sączych wino ważniaków.  Uniosłam zdumiona brwi, gdy zauważyłam, że wszyscy wstali, aby go przywitać, a następnie z uśmiechem odwracali się do mnie, przedstawiając się. Niezgrabnie zajęłam miejsce obok Germana i rozluźniłam się do się dopiero, kiedy dłoń inżyniera spoczywała nad moim kolanem.
- Zamknięto już drzwi?- Zapytał jakiegoś faceta, który grzecznie przytaknął i nalał do kieliszków szampana.
Wszyscy zaczęli rozmawiać o biznesie i inwestycjach oraz innych wymyślnych rzeczach, których nie rozumiałam. Z tego tytułu przysunęłam się bliżej Germana i kiwałam potakująco głową za każdym razem, kiedy robił to on, jakbym wiedziała o czym właściwie mowa. 
- Ty też nie masz pojęcia o czym oni gadają?- Zapytała brunetka o zaróżowionych policzkach, siedząca obok mnie. Obdarowałam ją wdzięcznym uśmiechem. 
- Nie rozumiem nic- Zaśmiałam się cicho.
- No nie mów?-  Wskazała na mężczyznę siedzącego z jej drugiej strony. - On zawsze przyprowadza mnie na te imprezy, a ja nie wiem co jest grane-  Na moich ustach uformował się po raz pierwszy, od kiedy przekroczyłam próg tego budynku, szczery uśmiech.- Cieszę się, że nie jestem sama.
- Po postu udawajmy, że rozmawiamy o ważnych sprawach- Zaproponowałam, na co kobieta posłała mi rozbawiony uśmiech. Moja rozmowa z kobietą o imieniu Valeria, z którą zdążyłam wymienić się już numerami telefonów i umówić na kawę składała się głównie w obgadywania mężczyzn. Dowiedziałam się, że German od lat nie zabierał na takie imprezy ze sobą żadnej kobiety, więc w pewien sposób poczułam się wyróżniona i trudno było mi ukryć zadowolony uśmiech.  Dowiedziałam się także, że German i mąż Valerii współpracują ze sobą już od dawna. 
-Mówiłem już, że podoba mi się twoja sukienka?- Szepnął wprost do mojego ucha German, delikatnie muskając mnie przy tym wargami.- Z wielką chęcią zdjąłbym ją z ciebie- Jak na komendę moje policzki spłonęły rumieńcem i rozejrzałam się dookoła, upewniając się, że nikt oprócz mnie tego nie słyszał. 
- Jesteśmy w miejscu publicznym, German- W tamtej chwili jego usta były niebezpiecznie blisko miejsca tuż pod płatkiem mojego ucha. Uśmiechnął się łobuzersko, po czym usiadł wracając do poprzedniej pozycji i umieścił swoją dłoń na moim udzie, nie na tyle wysoko, abym zaczęła się nerwowo wiercić, jednak wystarczająco, abym zdołała poznać jaką grę właśnie rozpoczął. 
Na jego ustach przez cały czas widniał zawadiacki uśmiech, podczas gdy kontynuował rozmowę ze swoimi partnerami biznesowymi, nieustannie przesuwając dłoń wyżej i wyżej. Z rumieńcem na twarzy i zaciśniętymi ustami wpatrywałam się w jego profil, błagając w duchu, aby zaprzestał. 
- Coś nie tak?- Zapytał troskliwie, posyłając mi rozbawione spojrzenie- Masz wypieki, kochanie- Zacisnęłam zęby i zepchnęłam jego dłoń na moje kolano
- Przestań w tej chwili.- Jego palce zaczęły bawić się rąbkiem mojej sukienki. 
- Wcale nie chcesz, żebym przestał- Zagruchał cicho tak, żebym tylko ja go usłyszała. 
- Chcę- Prychnęłam, spychając jego dłoń, bezskutecznie.
- Gęsia skórka zawsze jest oczywistą odpowiedzią-  Odepchnęłam ponownie jego dłoń, wiedząc, że nie dałabym rady dłużej się kontrolować. Starałam się ukryć uśmiech, gdy splótł nasze dłonie i położył je na swoim udzie. 
Podczas rozmowy kreślił na mojej dłoni wzory, siedział prosto, z wysoko uniesioną głową, przez co całkowicie zdominował osoby przy stoliku. Każda z nich niemal pławiła w emitowanym przez niego blasku. Moje baczne obserwacje nie zostały niezauważone; Valeria kilka razy trącała mnie łokciem posyłając znaczące uśmiechy. 

- Panie i panowie- Na scenę wkroczył niski, brodaty mężczyna.- Chciałbym przedstawić człowieka, dzięki któremu tegoroczna impreza mogła się odbyć. Pan German Castillo, założyciel wspaniałej firmy dbającej o środowisko. W obecnym i ubiegłym roku. pan Castillo kierował kampanią na rzecz fundacji. Poświęcił czas oraz wysiłek i gdyby nie on nie osiągnęlibyśmy sukcesu. - W tym momencie rozległy się brawa, a inżynier wyswobodził dłoń z mojego uścisku i wstał, podczas gdy ja gapiłam się na niego w szoku. 
- Dziękuje- Odparł, gdy podszedł do mikrofonu. - Dzięki licznym imprezom dobroczynnym i darowiznom udało się zebrać kilka milionów. Dziękuję wszystkim za pomoc. - Gdy z powrotem zasiadł obok mnie, moje usta formowały się w kształt litery "O". Po chwili spoglądania na mnie poprawił swój krawat i dziękował osobom, które mu gratulowały. 
- Co to było?- Zapytałam, gdy kelnerzy ułożyli na stole półmiski z mięsem oraz z warzywami, a kieliszki zostały napełnione winem.  
- Moja przemowa była aż tak tragiczna?- Uniósł kąciki ust, pokazując rząd białych zębów. 
- Wiesz o czym mówię- Powiedziałam zbyt głośno- Zaciągnąłeś mnie na tą cholerną imprezę charytatywną, nie wspominając, że to twoja impreza?
- To nie było istotne. A myślałaś, że co robię ze wszystkimi pieniędzmi? Przeznaczam a własne potrzeby?- Przez myśl przemknęło mi, że trzy samochody stojące w jego garażu i kosztowny apartament w centrum miasta nie kosztowały grosze. Nieprawdopodobne było to, że miał ich tak dużo, aby ofiarować je jeszcze na rzecz fundacji. - Dziękuję, że tu ze mną dziś jesteś- Wdzięczny głos bruneta sprowadził mnie na ziemię
- Idziemy zatańczyć?- Uśmiechnęłam  się podstępnie i wyciągnęłam dłoń w jego stronę, czekając aż ją przyjmie.
- Będę się doskonale bawił tańcząc z tobą- Zachichotałam jak dziesięcioletnia dziewczynka beznadziejnie zakochana w chłopcu, który rzuca w nią flamastrami. Z tą różnicą, że ja nie byłam małą dziewczynką, byłam szaleńczo zakochana, a mój wybranek zamiast flamastrów wybrał imprezę charytatywną. Złapał moją dłoń i wyszliśmy na parkiet, gdzie tańczyło już kilka par. Mężczyzna opatulił ramieniem moją talię i przyciągnął blisko siebie, tak, że nasze klatki piersiowe się stykały. Kołysaliśmy się w rytm wolnej melodii patrząc sobie w oczy i posyłając szczere uśmiechy. Jak za sprawą czarodziejskiej różdżki jedyną rzeczą, którą dostrzegałam były te czekoladowe oczy. Nie liczyło się nic poza tym opiekuńczym, otaczającym bezpieczeństwem spojrzeniem.
Gdy muzyka dobiegła końca, musnął moje czoło ustami i trzymając mnie w talii, wrócił ze mną do stolika. Gdy zasiadłam na swoje krzesło mogłam odetchnąć pełną piersią, pomimo szaleńczo bijącego serca. Dopiero teraz podniosłam wzrok, zobaczyłam, że każda jedna osoba przygląda się nam niepewnym wyrazem twarzy. Najwyraźniej nie przywykli do widoku Germana Castillo z kobietą u boku, do tego, całowaną przez niego w czoło i obejmowaną opiekuńczo.
German poszedł odpowiedzieć na pytania do jednego z wywiadów, a ja z Valerią ponownie wplątałyśmy się w rozmowę.
- Widać, że bardzo Cię kocha-  Pokazała głową na inżyniera, stojącego gdzieś na uboczu sali w towarzystwie jednej z dziennikarek, a następnie zwróciła swój wzrok na mnie. 
- Ja też bardzo go kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.- Na te słowa Valerie uśmiechnęła się do mnie szeroko.
- Pasujecie do siebie
- Tak myślisz? - Brunetka pokiwała głową, a ja posłałam jej zadowolone spojrzenie. 
- Angie- Głos ukochanego przerwał moją rozmowę w kobieta. Skierowałam na niego wzrok lekko się uśmiechając. - Pokażę ci coś- Sięgnął moją dłoń i pociągnął ją w górę, pomagając mi wstać. Westchnęłam i przeprosiłam towarzyszkę. Zacisnęłam palce na dłoni Germana i pozwoliłam mu wyprowadzić mnie do majestatycznego, hotelowego ogrodu. Szliśmy w milczeniu kamienną, wąską dróżką, wchodząc w alejkę wysokich żywopłotów, utworzonych z tui. Na środku znajdowała się złocista fontanna tryskająca wodą, podświetlona kolorowymi halogenami, przez co woda sprawiała wrażenie kolorowej. Muzyka dochodząca z sali była prawie nie słyszalna, zagłuszana przez świerszcze. Granatowe niebo ozdobione gwiazdami dodawało romantyzmu pięknej scenerii. - Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?- Zapytałam podchodząc do fontanny i zamaczając w niej dłoń. - Tu jest pięknie. - Odwrociłam się przodem do Inżyniera, zastając go klęczonego na jednym kolanie z szeroko otwartym granatowym pudełeczkiem w dłoniach. 
- Angeles- Wydusił cicho patrząc mi w oczy.- Jesteś najcudowniejszą kobietą, którą poznałem od śmierci Maryi. Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś się zakocham... - Czułam jak moje oczy zrobiły się szklane. Zrobiłam kilka kroków w jego stronę i wiedząc co się stanie, uroniłam łzy i zakryłam usta dłonią. - Zostaniesz moją żoną? - Padło pytanie, którego nigdy sobie nie wyobrażałam z jego ust. Nigdy bym nie pomyślała, że German Castillo poprosi mnie o rękę. - Angeles?- Odezwał się niepewnie, kiedy przez chwilę stałam w zadumie. 
- Oczywiście.- Odpowiedziałam patrząc wzruszona w jego oczy i podeszłam jeszcze bliżej.- O niczym innym nie marzę tak bardzo jak o zostaniu twoją żoną. Mężczyzną bardzo wolno podniósł się z klęczek i delikatnie ujmując moją dłoń, wsunąl mi na palec pierścionek. Zarzuciłam ręce na jego kark, łącząc nasze usta w gorącym pocałunku. Poczułam jak łzy płyną mi ciurkiem po policzkach, jednak nie reagowałam na to. Teraz liczyliśmy się tylko my i bliska więź, która nas łączy. Ręce narzeczonego opatuliły moją talie i przyciągnęły bardzo blisko swojego ciała. - Kocham Cię-  Wyznałam, kiedy oderwaliśmy się od siebie i spojrzałam na srebrny pierscionek z dużym, wysadzanym granatowymi diamentami oczkiem. - Jest przepiękny-  Spojrzałam w oczy ukochanego. 
- Też cię kocham- Wytarł łzy z mojego policzka i złożył pocałunek na mojej dłoni. 


Od autorki: Tam, tam, tam....
Kolejny rozdział za nami
Jak wam się podoba?  Muszę przyznać, że zaskoczyliście mnie ilością komentarzy pod ostatnim rodziałem. I chcę powiedzieć, że z góry przepraszam za błędy. Jestem na wakacjach i piszę rozdziały w telefonie i tak do końca miesiąca. 
Dziękuję ♡♡♡♡
I takie krótkie info:
Rozdział pojawi się dopiero po 20 ponieważ w sobotę wyjeżdżam i niestety nie bede miała internetu
10 kom= next

Komentarze

  1. To było cudne❤❤
    Od samego początku czekałam aż on się jej oświadczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJE ZAJE bistee...Boże czekam na nexta. Kocham to .
    Kurde Germit sie oświadczył! Jak ja na to czekałam :00

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo jacie! Cudny rozdział :D ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział był piękny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zesrałam się ze szczęścia haha xd❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Rypłam z krzesła❤❤

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG OMG OMG OMG OMG!!! O BORZE! Jestem w szoku. A POTEM ŚLUB, DZIECI I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE ❤️❤️❤️. Chociaż znając zycie, zaraz pojawi się jaka lampucera i poderwie Germanka.
    (Wow, jestem w szoku, jeden komentarz i już dedykacja :') )

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co? Następnym razem cię zabiję. Na msg wysłałaś mi spojlery i kuźwa nie miałam niespodzianki XD Ale muszę się przyznać, że zakochałam się w tym rozdziale... ❤
    Jest 2.10 nie mogę spać, a tobie powiedziałam, że idę spać... Sory... Ale nie wiedziałam, że jak się położę, to nie będę mogła zasnąć...
    ~W~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę Cię!!!! Wczoraj tak dobrze mi się pisało a kiedy sobie poszłaś musiałam oglądać CSI do tzeciej w nocy bo nie mogłam spać!!!
      Myślałam że lubisz spoilery....
      😂😂😂

      Usuń
    2. Później jak jednak nie mogłam spać, to nie napisałam do Ciebie, pomyślałam, że śpisz XDDDD

      Usuń
  9. Popłakałam się ze szczęścia ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurrde czekam na nextaaaa❤!!

    OdpowiedzUsuń
  11. O jaaaa umieram...panicznie sprawdzam kiedy rozdziały ❤

    OdpowiedzUsuń
  12. Ajaj zaręczyny, jak uroczo <3 a ja jeszcze przy tym słucham imagine johna lenona 😀 czekam na prędkiego nexta, i nadal nie zabiłaś tamtego gościa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. O mój Boże XD jaki super rozdział omg znowu codziennie wchodzę chociaż widzę że napisałaś że rozdział będzie dopiero po 20 ;/ ale mam zawsze nadzieję że może jednak XD szczerze, myślałam że powie nie XD a tak w sumie to wiem, że nie mam nic do gadania ale nie rób z nich jeszcze takiej sielankowej rodzinki, proszę XD (wiem jestem okropna, nie chce szczęścia naszej kochanej Angie)
    Wgl taka miałam rozkminę ostatnio jak oglądałam ostatni odcinek, dlaczego na ich ślubie nie było mamy Angie? XD
    Nie wiem :/
    No ale nic, życzę weny i do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boże hahah myślałam źe jestem sama. Też kuźwa zauważyłam że nie było Angeliki xd Dziwne ..fajne by było jakby po slubie German ją pocieszał "ze matka i Tak cie kocha"itp . To by było V4! Haha

      Usuń
    2. XD no to wszyscy którzy kminili czemu jej nie ma łączmy się! Hahahha ale serio, ciekawe czy zapomnieli o niej czy co XD

      Usuń
    3. Głupio bo to się w całość nie łączy...ja se już myślałam ze może nie zaakceptowała ze sie żenią czy co. Sram to takie pokręcone xd
      Minęło 2 lata a JA dalej ogl ostatni odcinek i przeklinam Parotte ze nawet nie dal im zatańczyć tak we dwójkę psia dupa.

      Usuń
    4. No na prawdę! To jest takie przykre że z Jade i Pryszczillą są pokazane przygotowania itp a tutaj dupaa. Miałam nadzieję na fajny wątek w Tini el gran cambio de Violetta ale też nic. A miałam taką cichą patologiczną nadzieję na jakieś bobo germangie może XDDDDDD brawo ja, zawsze jest ta wiara, aż do końca. No ale cóż musimy zadowolić się tym co było ;(

      Usuń
    5. Ale serio, Angelika mogła przyjść na ślub XD no chyba że podzieliła los Antonia... :/

      Usuń
    6. O Boże XD A myślałam źe ja jestem jedyna taka jebut
      Kurde panicznie czekałam na TNŻV ze germangie a tu tak mało scenek dali haha.No cóż.
      Ale chociaż zobaczyłam jak jedzą razem kolację i ze obrączkę noszą . Ohhh..XD

      Usuń
    7. Ja się nie przejęłam tym, ze nie ma Angeliki (bo to jakaś dziwna kobieta była) ale ona chyba by zaakceptowała ich małżeństwo, bo przecież sama mówiła w 1 sezonie Angie, ze to nic ze kocha szwagra. Mnie bardziej wkurzyło to, ze ślub zostawili na ostatnie 5 minut odcinka 😒😒

      Usuń
    8. Ej, ale w TNŻV to Clara się nagadała... XD jak dla mnie to dostała jedną kartkę i nauczyła się tego w 5 minut...

      Usuń
    9. Ja się popłakałam jak zobaczyłam,ze chociaż jest bo na stowke byłam pewna ze germangie nie będzie ://
      W sm Angelika właśnie chciała szczęścia Enżi.
      Zakręcone to jak słoik po dżemie.
      Szczerze czy ktoś zauważył,ze jak jest ta scena w filmie gdzie jedzą razem kolację i gadają z Lu to w niemieckim dubingu Angie mówi do Germiego "liebling (?)"(nw czy tak się pisze.No ale w tł.na Polski znaczy "kochanie" A w innych wersjach językowych jak i w pl mówi "German"..
      Ale ja kurde spostrzegawcza :3333

      Usuń
    10. Serio powiedziała do niego "kochanie" w niemieckim dubbingu?! Omg :') ale w hiszp wersji po imieniu, czy tez "kochanie"? :P

      Usuń
    11. W hiszpańskim mowi "German".Ale kuzwa się jaram jednak ten głupi niemiecki w sql się przydał hahaha.

      Usuń
  14. Ja tylko sprawdzam, czy jest kolejny rozdział :') i tak po chamsku zostawię to tutaj http://angelespomojemu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj czuje nowe nieprzespane noce, u Ciebie chyba jeszcze nie byłam .
      Lecę!! :D

      Usuń
  15. Chciałam tylko dodać że dzisiaj już jest po 20. XD
    To ja czekam ze zniecierpliwieniem jak coś XD

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam i czekam iiii czekamm


    XD

    OdpowiedzUsuń
  17. Kobieto żyjesz? Czy mam brać moja włócznie i lecieć z pomocą? XD

    OdpowiedzUsuń
  18. Haloooooo. Jest tu kto? Oprócz czytelników czekających na nowego posta?

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko umieram !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty